Motorem rozwoju regionu jest innowacyjność przedsiębiorstw

2008-01-10

Wywiad z prezesem K-S SSE S.A. Krzysztofem Dołganowem

Pytania przygotowane przez Przegląd Lubuski

  1. Podczas konferencji prasowej zadeklarował Pan położenie większego nacisku na profilowanie inwestycji w K-SSSE w kierunku H-T. Proszę rozwinąć i uzasadnić ten temat.

    - Wciąż zmniejsza się w regionie liczba osób gotowych podjąć najprostsze niewykwalifikowane prace w przedsiębiorstwach. Firmy nastawione na wdrażanie nowoczesnych technologii oferują natomiast atrakcyjne miejsca pracy dla ludzi ze średnim i wyższym wykształceniem - jest to alternatywa dla młodych ludzi, którzy z braku atrakcyjnych ofert zatrudnienia, wyjeżdżają do pracy za granicę. Zatem ściągnięcie firm z branży H-T stanowić będzie niewątpliwie silny impuls rozwojowy dla województwa powstrzymując odpływ młodych, wykształconych kadr.
     
  2. Co sprzyja temu pomysłowi, a co jest dla niego barierą?

    - Największą barierą jest brak uczelni technicznych w województwie oraz podbudowy pod nie: brak ciągu szkoleniowego szkoły zasadnicze - technika - wyższe szkoły techniczne. Z pewnością barierę stanowi możliwość pozyskania odpowiedniego kapitału - brak bogatych tradycji przemysłowych w naszym regionie. Z reguły branża H-T rozwijana jest przez przedsiębiorstwa w krajach i miastach macierzystych spółek, natomiast produkcja - w spółkach zależnych, w tym za granicą; rzadko w oddziałach tworzy się pracownie badawczo-rozwojowe. Na pewno barierą jest również brak wspólnej polityki promocyjnej województwa; barierą są również granty, które dają kraje sąsiedzkie, a których brak w Polsce oznacza brak wsparcia dla projektów innowacyjnych. Polska cierpi na brak instrumentów wsparcia niewynikających z osiągania zysku, a takie wsparcie potrzebne jest młodym, innowacyjnym przedsiębiorstwom - co innego wdrażać nową technologię, a co innego konsumować zysk; w praktyce firmy korzystające ze zwolnień strefowych, korzystają z technologii opracowywanych przez młode, innowacyjne przedsiębiorstwa, które same nie mogą skorzystać z żadnej formy pomocy.

    Co do czynników sprzyjających. Niewątpliwie determinacja pracowników K-S SSE S.A. sprzyja ściąganiu firm H-T do naszego regionu. Ważny jest również fakt, że rządzący, zarówno lokalnie jak i w skali całego kraju, dostrzegają już potrzeby gospodarki oczekującej innowacji. Czynnikiem stymulującym rozwój firm z tej branży jest też sytuacja gospodarcza - globalizacja gospodarki.
     
  3. Jak w tym kontekście ocenia Pan działania w zakresie S3 i A4?

    - Rozwój infrastruktury drogowej niewątpliwie wpływa na rozwój przemysłu i gospodarki. Kluczem dla nas, niedostrzeganym wciąż przez innych, jest brak inwestycji budowy mostu na Odrze w okolicach Kostrzyna. W naszym odczuciu, jeśli chodzi o rozwój województwa, najważniejszy jest tzw. Trakt Królewiecki, czyli skomunikowanie Gdańska i Królewca, a tym samym krajów nadbałtyckich, z Berlinem i Europą Zachodnią, przez Kostrzyn i Gorzów. Jeśli lubuskie ma być zapleczem Berlina, to musi powstać nowy, niezbędny szlak komunikacyjny.
     
  4. Dlaczego Pana zdaniem Świebodzin nie wykorzystuje szansy kapitalnego położenia. Czy to można zmienić? Jeśli tak to w jaki sposób?

    - Nie wiem. Proszę rozmawiać z burmistrzem Świebodzina.
     
  5. Jaką jest rola Lubuskiego Trójmiasta, a szczególnie Zielonej Góry w rozwoju Regionu.

    - W trakcie dyskusji na temat wycinania lasów wokół ZG ośmieliłem się powiedzieć, że należy się zastanowić z czego miasto Zielona Góra zamierza czerpać profity. Według mnie nie ma i nie powinno być w tym mieście zbyt wiele terenów stricte inwestycyjnych, gdyż rozbudowa budownictwa mieszkaniowego oraz zaplecza kulturalnego i naukowego umożliwi miastu czerpanie zysków z PITów. Nie sądzę aby ludziom przeszkadzał fakt, iż mieszkając w Zielonej Górze dojeżdżać będą do północnej strefy przemysłowej tego miasta, zlokalizowanej w okolicach Sulechowa, bądź południowej w Nowej Soli. Idąc tym tropem chcemy zaktywizować środowisko naukowe i zintensyfikować jego współpracę z biznesem. Dlatego zaproponowaliśmy prezydentowi ZG utworzenie Parku Technologicznego. Jest szansa na to że za ok. 3 lata to przedsięwzięcie ruszy.
     
  6. Innowacyjność jest napędem gospodarki, co region może zrobić, aby ten mechanizm rozwoju uruchomić?

    - O innowacyjności mówiliśmy wcześniej. Dodam tylko, iż brakuje mi w województwie jednej, bardzo ważnej rzeczy, mianowicie - jednego miejsca decyzyjnego, czyli ośrodka koordynującego np. wspólną politykę promocyjną.
     
  7. Jaka jest Pana zdaniem główna bariera rozwojowa regionu?

    - Często słyszymy, że paradoksalnie to MY - Strefa, hamujemy napływ inwestorów, bo w ciągu ostatnich 2 lat ciągnęliśmy ich 52 i drastycznie spadło bezrobocie w miastach. Nie ukrywajmy, oczekiwania płacowe są obecnie w Polsce wyższe, niż jeszcze 2-3 lata temu. Firmy, dla których kluczowe są niskie koszty pracy, szukają innej lokalizacji - za granicą, ale też i w Polsce wschodniej. Barierą są też braki infrastruktury drogowej (omówione wyżej) oraz problemy ze szkolnictwem (o nich również już wspominałem).
     
  8. Gdyby miał Pan więcej władzy jakie trzy priorytety rozwojowe regionu by Pan realizował?

    - Gdybym chciał mieć więcej władzy, startowałbym w wyborach. Tymczasem skupiam się na realizacji świeżo przyjętej strategii rozwoju mojej firmy.

Dziękuję za rozmowę

Izabela Fechner, i redakcja Przeglądu Lubuskiego www.przegladlubuski.pl